Źródło: worldcrunch.com
Nowy polski serial Netflixa wywołał burzę i to nie tylko wśród widzów. Jedna z influencerek twierdzi, że twórcy „Anieli” bez pytania wykorzystali jej pomysł i styl. W grę wchodzą sąd, social media i bardzo konkretne różowe włosy.
Netflix po raz kolejny znalazł się na celowniku, ale tym razem nie chodzi o kontrowersyjny dokument ani przemoc w serialu. Sprawa dotyczy Wioli, znanej w sieci jako Frogshoposting – influencerki z 68 tysiącami obserwujących, która kiedyś pracowała jako kasjerka w Żabce.
Jej internetowa działalność opierała się na memach i żartobliwych historiach z życia sklepowej rzeczywistości. Z czasem zbudowała wokół siebie sporą społeczność i wyrazisty wizerunek, w tym charakterystyczne różowe odrosty.
11 czerwca na Netfliksie zadebiutował nowy polski serial – „Aniela”. To satyra społeczna, która dzieli Warszawę na dwa światy: zamożne centrum i biedniejszą Pragę. Tytułowa bohaterka, porzucona przez męża, trafia do tej drugiej dzielnicy i próbuje ułożyć sobie życie od nowa.
Wśród nowych znajomych Anieli pojawia się kasjerka Oliwka, która marzy o zostaniu influencerką. I to właśnie ta postać wywołała największe poruszenie.
„To ja. Wzięli wszystko – mój styl, mój pomysł, nawet moje różowe włosy” – napisała Frogshoposting na Instagramie.
Twierdzi, że kilka lat wcześniej reżyser serialu odezwał się do niej z pomysłem, by stworzyć postać inspirowaną jej historią. Miał nawet wspomnieć, że być może trafi to kiedyś na Netfliksa. Żadna umowa jednak nie powstała, a kontakt szybko się urwał. Teraz influencerka mówi wprost: Netflix wykorzystał jej wizerunek bez zgody.
Na tym się nie kończy. Wiola zaczęła zbierać pieniądze na prawnika i zapowiedziała, że rozważa pozew przeciwko Netfliksowi. „Nie chcę tego robić, ale nie zostawili mi wyboru” – pisze. Jej fani nie mają wątpliwości: „To ewidentnie ty – kasjerka, influencerka, nagrania w sklepie, brak nagrody dla influencerów – wszystko się zgadza”.
Co ciekawe, to nie pierwszy raz, gdy korporacja miała skorzystać z jej pomysłów. W 2021 roku Frogszoposting była bohaterką afery z Żabką. Pracując jako kasjerka, sama promowała markę w swoich postach. Później agencja pracująca dla Żabki opublikowała kampanię reklamową, która – jak zauważyli internauci – do złudzenia przypominała styl Wioli. Sprawa zakończyła się przeprosinami.
Dziś sytuacja wygląda podobnie. Influencerka nie kryje frustracji i publikuje kolejne posty z charakterystycznym dla siebie sarkazmem:
„Gdybym miała żabę za każdym razem, gdy korporacja ukradła mi pomysł, miałabym już dwie żaby.”
Netflix jak dotąd nie odniósł się do sprawy. Ale jedno jest pewne, temat żyje w mediach społecznościowych, a finał tej historii może się rozegrać nie na ekranie, tylko na sali sądowej.
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Neurable MW75 Neuro LT to słuchawki, które skanują Twój mózg, mierzą poziom skupienia i… mówią,…
Nowy „Egzorcysta: Wyznawca” właśnie trafił na platformę Netflix i z miejsca stał się najchętniej oglądanym…
Netflix to niekwestionowany lider serwisów VOD, ale czasami premier jest tam tak wiele, że właściwie…
Co za hit! Bardzo tani telewizor Philips 65 cali z Ambilight i Titan OS dostępny…
Wiemy już, kiedy film „Jedna bitwa po drugiej” z Leonardo DiCaprio trafi na platformy VOD!…
Nowy serial „Heweliusz” od twórców „Wielkiej wody” debiutuje na platformie Netflix. To poruszająca, pięcioodcinkowa opowieść…