Liam Hemsworth mierzy się z ogromną falą krytyki po przejęciu roli Geralta w serialu „Wiedźmin” Netfliksa. Teraz zdradza kulisy pracy nad tą trudną rolą – premiera już w październiku!
Do premiery czwartego sezonu „Wiedźmina” na Netfliksie został miesiąc, a już od dłuższego czasu emocje wśród fanów sięgają zenitu. To dlatego, że już 30 października widzowie zobaczą po raz pierwszy Liama Hemswortha w roli Geralta z Rivii. Zastąpi on Henry’ego Cavilla, który przez trzy sezony był twarzą produkcji.
Zmiana głównego bohatera to bardzo odważne posunięcie. Nic dziwnego, że w fandomie zawrzało. Niestety w związku z tym aktor stał się także obiektem internetowego hejtu.
„Wiedźmin” z falą krytyki. Hemsworth oberwał najbardziej
Hemsworth w rozmowie z Entertainment Weekly przyznał, że fala negatywnych komentarzy i niekończących się wiadomości od rzekomych fanów serii mocno go rozpraszała.
Aby móc skupić się na roli, zdecydował się na radykalny krok. Kompletnie odciął się od mediów społecznościowych i internetu na większość ubiegłego roku. Jak podkreśla, nie chciał, by presja ze strony fanów wpłynęła na sposób, w jaki przedstawi swoją wersję Geralta.
Wiedźmin/ fot. Netflix
Kocham opowiadać historie i grać. Nie mogłem pozwolić, by ten hałas zaburzył mój proces twórczy.
– tłumaczył aktor.
Jego decyzję poparli także inni członkowie obsady, którzy apelowali o danie Hemsworthowi szansy. Aktor znalazł się na liście najbardziej odpowiednich kandydatów do roli Geralta niemal natychmiast po ogłoszeniu decyzji Cavilla. W nowym sezonie Geralt ma być bardziej ludzki, zmagać się z gniewem, zwątpieniem i troską o bliskich.
Czwarty sezon „Wiedźmina” ma być najdroższym w historii produkcji – budżet wyniósł aż 221 milionów dolarów. Na fanów czeka osiem odcinków, a kolejny, a zarazem finałowy, piąty sezon jest już w trakcie realizacji. Widzowie przekonają się już wkrótce, czy Hemsworth sprosta legendzie Cavilla i czy nowa odsłona serii spełni ich oczekiwania. Na ten moment po wydaniu pierwszego zwiastuna fani nie są zbyt przychylni nowej produkcji.
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.








Dodaj komentarz