Guillermo del Toro powraca z długo wyczekiwaną adaptacją „Frankensteina”! Film z Oscarem Isaacem i Jacobem Elordim trafi na platformę Netflix już w przyszłym miesiącu.
Netflix opublikował właśnie długo wyczekiwany zwiastun adaptacji „Frankensteina” w reżyserii Guillermo del Toro. Film rozwijany przez twórcę od dekad miał już niedawno swoją światową premierę na festiwalu w Wenecji, a następnie pojawił się także na czerwonym dywanie w Toronto.
- Co oglądać w Netflix? Oto najlepsze nowe filmy i seriale
- Nowy „Wiedźmin” z falą hejtu. Aktor odciął się od Internetu
„Frankenstein” Guillermo del Toro w listopadzie. Netflix wypuścił zwiastun
W dotychczasowych materiałach promocyjnych postać stwora pozostawała jednak wciąż mocno zakryta. Najnowszy zwiastun odsłania jednak więcej szczegółów, w tym głos samego potwora. Wciela się w niego Jacob Elordi, znany m.in. z „Euforii” i „Saltburn”. Jego interpretacja znacząco odbiega od klasycznych wizerunków potwora.
Wygląd bohatera został zaprojektowany przez Mike’a Hilla, czyli cenionego twórcę efektów i rzeźbiarza, współpracującego już wcześniej z del Toro przy „Kształcie wody”, „Zaułku koszmarów” czy „Gabinecie osobliwości”.
Obok Elordiego na ekranie zobaczymy także Oscara Isaaca jako Victora von Frankensteina oraz Mię Goth w roli Elizabeth Lavenzy, czyli narzeczonej szalonego naukowca. Zwiastun prezentuje również imponujące lokacje. Widzimy między innymi skutą lodem zatokę z zacumowanym statkiem, czy wystawny bal. Bogata scenografia i charakterystyczna dla del Toro dbałość o wizualne szczegóły budują atmosferę łączącą grozę z baśniowym rozmachem.
„Frankenstein” trafi do ograniczonej dystrybucji kinowej już 17 października, co ma zapewnić mu kwalifikację do sezonu nagród, w tym Oscarów. Globalna premiera streamingowa na platformie Netflix odbędzie się natomiast dopiero 7 listopada, czyli za nieco ponad miesiąc.
Nowy zwiastun zapowiada nie tylko widowisko wizualne, ale i film, który ma szansę na nowo zdefiniować jedną z najbardziej znanych historii literatury grozy. Ja już nie mogę się doczekać, a Ty?
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.









Dodaj komentarz