Od wczoraj trwa ogromny bojkot Netflixa po kontrowersyjnym serialu. Akcje giganta lecą w dół, a za wszystkim stoi najbogatszy człowiek na Ziemi.
Netflix znalazł się pod ostrzałem w ostatnich dniach z powodu kontrowersyjnego serialu, który według wielu obserwatorów, w tym Elona Muska, promuje w nim ideologię woke, konkretniej zarzucając promocję transseksualizmu wśród dzieci.
W ciągu nieco ponad półtora dnia (do godziny 14:35 w czwartek) akcje Netflixa spadły aż o 4,3%. Wszystko przez szokujące fragmenty serialu „Dead End: Paranormal Park”, które wymierzone są w najmłodszych.
Elon Musk zachęca wszystkich do anulowania subskrypcji mówiąc wprost – „anulujcie Netflixa dla dobra swoich dzieci”. Cały X jest obecnie pełny podobnych wpisów wielu popularnych postaci, a hashtag #CancelNetflix jest ciągle niesamowicie popularny.
To nie pierwszy raz kiedy Netflix krytykowany jest za bycie woke i promowanie ideologii skrajnie lewicowych. Niemal każdy serial obrywa za to, że na siłę wplatane są wątki LGBT, nawet wtedy, kiedy wydaje się, że nie ma na to absolutnie miejsca.
Memy z Netflixem robiącym „inkluzywne” adaptacje seriali są nieustannie podawane dalej i trudno nie przyznać racji ich twórcom. Wygląda więc na to, że czara goryczy się przelała i tylko presja finansowa, którą mogą pokazać użytkownicy będzie w stanie zaświecić włodarzom Netflixa czerwoną lampkę.
Obecnie możemy zaobserwować trend odchodzenia od ideologii woke, a wiele firm nawet się z tym specjalnie nie kryje. Ostatni pokaz najnowszych produktów Apple wolny był od całego DEI, a i wiele innych korporacji coraz mniej chętnie chwali się swoimi niegdyś modnymi sympatiami.
Wygląda na to, że świat zaczął wywierać presję na największej platformie streamingowej, a jak najlepiej to robić w przypadku korporacji, jeśli nie portfelem? Cóż, pozostaje nam obserwować dalsze ruchy Netflixa. Daj znać, po której jesteś stronie i czy anulowałeś już abonament Netflix.
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.








Dodaj komentarz