Prime Video
„Wojna światów” 2025 – Jak nowa ekranizacja zdobyła 0% na Rotten Tomatoes? Krytycy nie pozostawili na premierze Prime Video suchej nitki.
Nowa ekranizacja „Wojny światów” dostępna na Prime Video wzbudziła zainteresowanie głównie… swoją fatalną jakością. Produkcja z Ice Cube’em i Evą Longorią zebrała 0% na Rotten Tomatoes, co czyni ją jedną z najgorzej ocenianych adaptacji sci-fi w historii. Jak do tego doszło?
Film miał być nowoczesną wersją klasycznej powieści H.G. Wellsa, zrealizowaną w stylu tzw. „screenlife” – większość akcji toczy się na ekranie komputera głównego bohatera, Willa Radforda (Ice Cube), agenta rządowego pracującego nocą w pustym biurze. Obserwuje on atak obcych poprzez nagrania wideo i rozmowy na czacie – bez realnego zaangażowania, bez napięcia i bez logiki.
Efekty specjalne? Zaskakująco słabe, jak na film ze znanym tytułem i logiem Universal Pictures. Statki kosmiczne wyglądają gorzej niż w reklamach słodyczy, a dramatyczne sceny inwazji to głównie… klipy z YouTube’a. Nawet Ice Cube, mający wyrazistą ekranową osobowość, został ograniczony do biernej roli przed komputerem.
Dlaczego ten film w ogóle powstał? To produkt pandemii – kręcony zdalnie, w odosobnieniu, by sprostać ograniczeniom czasów Covid-19. Jednak zamiast eksperymentalnego kina otrzymaliśmy chaotycznie zmontowany projekt, który przez lata zalegał na półce, aż w końcu trafił na Prime Video.
Krytycy nie pozostawili na „Wojnie światów” suchej nitki. Jak napisał Adam Does Movies: „Ten film musiał naprawdę się postarać, żeby zasłużyć na miano jednego z najgorszych w historii.”
Największy zarzut? Film nie mówi nic ciekawego – ani o inwazji, ani o człowieczeństwie, ani nawet o technologii. To pusta wydmuszka, która bazuje wyłącznie na rozpoznawalnym tytule i znanych twarzach.
Dla porównania warto wrócić do udanych wersji: klasycznej ekranizacji z 1953 roku czy tej Spielberga z 2005. W obu przypadkach „Wojna światów” była nie tylko widowiskiem, ale i przemyślaną metaforą swoich czasów.
Wersja 2025 to produkt uboczny pandemii, który nigdy nie powinien ujrzeć światła dziennego.
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Netflix to niekwestionowany lider serwisów VOD, ale czasami premier jest tam tak wiele, że właściwie…
Co za hit! Bardzo tani telewizor Philips 65 cali z Ambilight i Titan OS dostępny…
Wiemy już, kiedy film „Jedna bitwa po drugiej” z Leonardo DiCaprio trafi na platformy VOD!…
Nowy serial „Heweliusz” od twórców „Wielkiej wody” debiutuje na platformie Netflix. To poruszająca, pięcioodcinkowa opowieść…
Co obejrzeć w HBO Max? Jakie filmy i seriale warto teraz zobaczyć? Szukając odpowiedzi na…
Jeden z najlepiej ocenianych tytułów 2024 roku trafia wreszcie na konsole. Satisfactory, dotąd dostępne wyłącznie…